Nasza niekończąca się historia

Lubimy o sobie mówić “Bractwo Odkrywców”.

Jedna siostra i dwóch braci, którzy odkryli siebie nawzajem, wydawałoby się - przypadkiem.

Pierwsza myśl o ponownym wykorzystaniu plandek zrodziła się w głowie Krzysztofa. Będąc od lat producentem nowych plandek dla samochodów ciężarowych obserwował ile tego, niemal niezniszczalnego, materiału się marnuje. Firmy transportowe mają obowiązek dokonywać regularnych wymian plandek na nowe, aby pojazdy spełniały normy podczas transportu, więc metry kwadratowe starych plandek trafiają na wysypisko śmieci jako odpad wielkoformatowy.

Ruszyła wyobraźnia: skoro 1 bok naczepy to aż 40 m2 - to już całkiem spore mieszkanie bądź połowa boiska do siatkówki. Całość powierzchni, aż 80 m2 -  to już komfortowa przestrzeń mieszkalna dla rodziny z dziećmi!

W jego umyśle zaczęły rodzić się pomysły na nadanie nowego życia kolorowym plandekom. W myślach już widział torby, etui i portfele o indywidualnym charakterze. Do przedsięwzięcia potrzebował wsparcia osób, które z równą siłą uwierzą w ideę.

Nie musiał długo czekać na odpowiedź Wszechświata. Podczas sprzedaży domu, spotkał się z Paulą i Łukaszem, którzy razem prowadzą biuro sprzedaży nieruchomości. Podczas kręcenia filmów do oferty wytworzyła się niezwykła atmosfera. Poczuliśmy, że mamy ze sobą wiele wspólnego. To taki unikalny moment, który nie zdarza się często - gdy spotykają się pokrewne dusze. Nieco szalone, spontaniczne, zapalone do działania. 

Już pod koniec spotkania Krzysztof z błyskiem w oku podzielił się swoim pomysłem tworzenia ponadczasowych toreb i rozgadał się tłumacząc swoją koncepcję. Dziś wiemy, że to był silny impuls, gdyż choć w działaniu jest niedościgniony, to zwykle w towarzystwie jest raczej milczący. Pauli i Łukasza nie trzeba było długo namawiać! Spotkali się w pasji i wizji wykorzystania starego i niechcianego materiału, aby tworzyć z niego praktyczne i niemal nieśmiertelne przedmioty użytkowe. 

Już tydzień póżniej, podekscytowani i gotowi do działania planowaliśmy pierwsze produkty. Każde z nas miało swoje preferencje zrodzone z codziennych potrzeb:

Krzysztof opracował nerkę, która idealnie sprawdza się w jego pracy. Łukasz zainicjował torbę na laptopa - jego przenośne “biuro”, z którym się nie rozstaje. Paula, jako zapalona podróżniczka od razu wyobraziła sobie plecak. 

To spotkanie dało początek pierwszym torbom: Hum, Tokio i Haiku. Nazwy nie są przypadkowe, wszyscy kochają podróżować, więc nazwa każdej torby pochodzi od już odwiedzonego bądź wymarzonego miejsca na świecie. 

Dziś jesteśmy już zgraną drużyną, która potrafi energicznie dyskutować i współpracować nie zapominając o dobrej zabawie. Bo gdy kocha się swoją pracę - zawsze towarzyszy temu radość!

Dbamy o to, by każda torba była przemyślana, testowana i wciąż dla Was ulepszana. By towarzyszyła Wam przez lata.

Bractwo Odkrywców